Poezja

moje książki i utwory liryczne

Anioły nie zawsze są białe

Wydawnictwo Replika, Poznań 2009 

       ISBN 978-83-7674-022-5

Mój debiutancki tomik, wydany w oprawie twardej. 

Anioł

Na schodach
do mojego domu
usiadł Anioł
a skrzydła
zagrodziły
całe wejście
Przyglądali mu się
wszyscy sąsiedzi
omijali
roztoczoną białość
dookoła
A ja patrzyłam
zdziwiona przez okno
i nie wyszłam
na jego spotkanie
nie wiem
sama
dlaczego

 

Bryczka

i jeszcze żeby mocniej
kołysało
gdy przeskakują
z nogi na nogę
w swoich zabawnych
butach zimowych
wiosną …
bo gdy kołysze
on mnie przecież musi
trzymać za rękę
podpierać ramieniem
żebym nie spadła
w tę trawę świeżą
i nieśmiałą jeszcze …
i wtedy mogę
mocniej się przytulić

śmiać z rozbawieniem
patrzeć na drzewa
bez liści jeszcze …
i spuszczać oczy
kiedy na mnie patrzy
i czekać cicho
kiedy usta swoje
do moich
zbliży …
wreszcie

 

 

Kołysze się w Tobie huśtawka

Wydawnictwo Kontekst, Poznań 2014

ISBN 978-83-62564-53-8

Książkę zrecenzowali m.in. Jerzy Grupiński (fragment recenzji opublikowanej w Toposie można znaleźć poniżej), Paweł Kubiak (pisarze.pl), Leszek Żuliński („Gazeta Kulturalna”), Agnieszka Kołwzan (Latarniamorska.eu), Zbigniew Kresowaty („Krytyka Literacka”) oraz Anna Kokot (Akant24).

Fragment recenzji Jerzego Grupińskiego

W swej pierwszej książce Edyta Kulczak (mieliśmy o niej nie mówić?) stworzeniami, które ni to bogowie, ni ludzie – są anioły. W „kołysze się w tobie huśtawka” autorka skupiła się na kondycji, ontologicznej prawdzie człowieka. Najważniejsze pytania: kim jestem, kim na tej ziemi? Po tylu słowach i doświadczeniach pozostaje akt wiary w naszą duchowość, emocje i pragnienia, powrót do idei, może właśnie platońskich: „łapy precz od myślicieli – / kategorie nazwane istnieją niezależnie / jakie by nie były” („kram z drogimi bajkami”). Zostaje wreszcie i nasza mała, ludzka nadzieja – wiara: „do każdego świata dopisano jakąś bajkę obok / by można było wytrzymać” („jak dwoje dzieci za rękę graliśmy w piłkę wielkich rozmiarów”). Paradoks, oksymoron semantyczny, swoista dychotomia – to figury typowe dla tych wierszy: odchodzenie – przychodzenie, droga biegnąca na dwie strony, ktoś traci z oczu – ktoś zaczyna widzieć i ktoś idzie w przeciwnym kierunku. Charakterystyczny rytm wierszy, książki zatytułowanej „kołysze się w tobie huśtawka”. Poszczególne utwory łączą „czarowne” gesty, symbole, rytualne sytuacje, symboliczne obrazy i przedmioty: wąż, jabłko, droga, demon, usta, węzeł, wróżebne karty, nóż… Bohaterka książki, będąca tak często „między”, chętnie zapada w sen, opowiada swe przywidzenia – rzeczywistość ni z tego, ni z innego świata. 

Napisana przez Edytę Kulczak książka, uważana przez poetkę za „debiut właściwy”, zdecydowanie wyróżnia się na tle tomików, autorek będących u początków swej poetyckiej drogi. Są to wiersze zwarte, oszczędne w słowie, odpowiedzialne. Konstrukcja tekstów dynamiczna, często zaskakująca. Autorka chętnie stosuje przerzutnie. Wymowę, rozumienie kilku wierszy może ukrywa przed czytelnikiem?

Demona dwie ręce, nogi i usta, „Topos”, nr 6 (2014), str. 155

Wiosna

wahasz się pomiędzy warkoczami a głową
rozkraczyńska w ażurowych pończochach
huśta Szekspira głośno wyczytując przekleństwa
stary poeta patrzysz blisko na czerwony nos z zimna
włochatą gąsienicę której nie zjadły jeszcze mrówki
zdjęte do twojej kieszeni majtki
przesuwasz w pośpiechu zdjęcia pozuje
z perłami między udami pod drzewem co gubi
igły i zakwita na nowo

Brakuje miejsca przez które można podać antidotum

samotność nosi czerwone szpilki
głośno się śmieje
ma wiele rąk i oczu
znosi na swój temat szereg inwektyw
począwszy od lichego pochodzenia
wytykania niedostatków urody
po śmiałe groźby rozbicia jej łba butelką
czasami się przemądrza – to dramatyczna próba
ratowania własnego imienia –
wyjmuje z zakamarków ciągle ostatnie
kawałki szkła nalepia plaster
przysłania włosami lub swetrem

 

Za Modiglianim

Kobiety noszą głowy
na szyjach
łabędzich
opuszczają oczy i ramiona
wcale nie z bezradności
czy smutku
szukają pod stopami
których paznokcie
pomalowały brokatem
pospadanych gwiazd
gotowe by je podnieść
i zabrać

 

www.john

Wydawnictwo Kontekst, Poznań 2017

ISBN 978-83-65275-47-9

Książkę zrecenzowali m.in. Stanisław Szwarc (recenzję opublikowaną w Gazecie Kulturalnej można znaleźć poniżej), Andrzej Walter (pisarze.pl), Leszek Żuliński (Latarniamorska.eu), Andrzej Wołosewicz (pisarze.pl).

Książka doczekała się także wydania w języku ukraińskim, o czym niżej.

kim jest John

czas i przestrzeń nie liczą się dla Johna
miesza noc z dniem z grubsza mówiąc
idzie spać gdy ja wstaję
może być wszędzie albo nie istnieć w ogóle
wypatruję go na globusie w Vancouver
czasem za oknem gdy sąsiad wsiada do auta
powiększam do maksimum zamykam do zera
badam każdy piksel jego ust oczu nóg rąk
czytam jak poezję – w Haida Gwaii totemy
wodospad w Seton Portage kokony gąsienic na drzewach
zachód w parku nad zatoką Indian Arm
wracam potem do maila by zapytać o psa
pisał że ma psa

*  *  *


John jest wygodny do stwarzania
daje słowa i obrazy wybrane z kilku podobnych
oczekuje tego samego bo ma wyobraźnię
wysyłam mu kartki z baśniowych miast
piszę o pięknych kolorowych domach
oranżeriach powozach o wszystkim
co mi przyjdzie do głowy gdy nie przychodzi sen
piszę o ciele obranym z powłoki gdy nie mogę powstrzymać łez
o gęsiej skórce powstałej od szeptu w środku nocy
tysiąc razy powtarzam chcę by zmienić jego ręce usta
w prawdziwe robię go wszędzie
w łóżku w fotelu w samochodzie
nawet przy innej robocie

 

www.john

Wydawnictwo Literatura i Sztuka, Lwów 2021

ISBN 978-617-7429-58-5

Ukraiński przekład mojej książki www.john w tłumaczeniu Olgi Kis (o początku i powodach współpracy można przeczytać w artykule na stronie pisarze.pl).

Tomik poetycki kierowany jest do odbiorcy ukraińskiego, z powodu wojny książka promowana jest w Polsce.

хто такий Джон

час і простір не мають для Джона значення
змішує ніч із днем, згрубша кажучи,
лягає спати коли я прокидаюся
може бути всюди і не існувати взагалі
шукаю його на глобусі у Ванкувері
іноді за вікном коли сусід сідає в авто
побільшую до максимуму наближую до нуля
досліджую кожен піксель його уст очей ніг рук
читаю як поезії – тотемні боввани в Хайда Ґваї
водоспад в Сетон Портадж кокони гусіні на деревах
захід в парку над затокою Індіан Арм
повертаюся потім до мейла щоби запитати про пса
писав що має пса

***

Джон надається для створення
дає слова та образи вибрані з кількох подібних
очікує того ж бо має багату уяву
висилаю йому листівки з казкових міст
пишу про красиві кольорові будинки
оранжереї вагони про все
що спадає мені на думку коли не приходить сон
пишу про відлущене від оболонки тіло коли не можу стримати сліз
про гусячу шкіру що з’являється від шепоту посеред ночі
повторюю тисячу разів хочу змінити його руки вуста
я справді роблю це скрізь
в ліжку в фотелі в авто
навіть при іншій роботі

w dalekim świecie który mam na fotografii

czy tam widać lepiej
gdy poświata nieba udziela się ziemi
hałasy w górze, stukania, śpiewy, trąbki
świerki tkwią nieruchomo jak zastygły śnieg
w nastawianiu ucha czas staje
boimy się ruszyć zostawić ślady
morza rozbijają statki w ogłuszającym wyciu
wiatr przenosi skały – niszczy niemal sakralne wizytówki
miejsc przy których niedawno robiliśmy fotografie
(could you take us a photo, please)
przesyłamy je sobie wzajemnie – też tam byliśmy! –
z głupimi pozdrowieniami
nie słychać krzyku ludzi

 

Projekcja obrazów (nowy plik)

Wydawnictwo Miejskie Posnania, Poznań 2020

ISBN 978-83-7768-264-7

Książkę zrecenzowali m.in. Jerzy Grupiński (Czy tylko te obrazy, „Topos” nr 2 (177) 2021, s. 176), Anna Łozowska-Patynowska (Latarnia-morska.eu) i Przemysław Walkowiak (pisarze.pl), której fragment umieszczam poniżej.

Fragment recenzji Przemysława Walkowiaka

W tekstach Kulczak przewija się nieustannie temat tworzenia form i konstrukcji, które są naszą szansą i przekleństwem. Stąd tak częsty motyw labiryntów, spirali, klatek, schodów, sakrzynek, instalacji, których człowiek jest inżynierem i niewolnikiem (to co miało być wieżą staje się dusznym/ korytarzem bez okien). To poezja intelektu, w której myśl jest wybawieniem, ukojeniem, ale również ciężarem, który przygniata i odziera z iluzji. Człowiek w Projekcji obrazów, szukając wciąż złotego środka, jest rozpięty między nadzieją a zwątpieniem, to konstruktor i destruktor zarazem. “Trudno o równowagę” – pisze poetka. Szukamy symetrii, porządku, klucza w obawie, by tajemnica nie okazała się „niebieskim oszustwem” (zbudowałeś klatki szklane labirynty/ oplotłeś w kokony lin światy). Poszukujemy wyższej prawdy, tajemnicy, pytamy o to, „jak ustabilizować ziemię by przybliżyć niebo”. Chcemy pojąć niepojęte, a to nas przerasta – stąd potrzeba “porcjowania rzeczywistości”, mania „przyklejania etykietek”, tworzenia konstrukcji, które bezlitośnie odsłaniają słabość i bezradność człowieka – daliśmy się przygnieść konstrukcji /której rośnie łeb i wyje nad naszymi głowami jak syrena.  Jak żyć z przerażającą świadomością, że „pętlę narzuciliśmy sobie sami”? Co z tą trudną prawdą poczynić? – zaakceptować ją – to jedyna droga. Nie ma więc w wierszach Edyty Kulczak nic z romantycznego buntu, katastroficznych wizji i dekadenckich tonów. Jest za to mądra, niemal stoicka akceptacja życia takiego, jakim jest i pogodzenie z tym, że “bombardują [nas] kosmiczne nonsensy”. Wobec paradoksów i nonsensów istnienia trzeba przyjąć strategię, która pozwoli udźwignąć życie (żeby żyć bezpiecznie trzeba się okopać/ usytuować bliżej środka).

      To nie jest poezja łatwa, to nie jest poezja, którą się czerpie garściami, to poezja, którą się dozuje, i do której się wraca, by odkryć kolejne warstwy, sensy i głębie.  Odkrywanie kolejnych warstw tej na pierwszy rzut oka chłodnej i hermetycznej poezji może być fascynującą intelektualną grą. W jednym z wierszy poetka stwierdza, że

w geometrii poruszać się łatwo 
nie musisz nic wynajdywać lecz odkrywać
warstwę po warstwie oczywistości które
ktoś wcześniej warstwę po warstwie ułożył (s. 7)

Dla mnie to właśnie przepis na czytanie Projekcji obrazów – geometrii poezji.

       „Posągowa geometria” uobecnia się także na poziomie formy. Konstrukcja tych wierszy jest krystaliczna, przypomina matematyczne równanie, którego rozwiązanie stanowi puenta będąca wynikiem ciągu spostrzeżeń (jeśli masz siłę idąc na stos/zatańczysz tango). Ta geometria widoczna jest też na poziomie leksyki – poetka czerpie z języka matematyki, fizyki, astronomii, a matematyczną zwięzłość można dostrzec w każdym wymiarze wiersza (od leksyki, przez metaforykę po wersyfikację).

       Doskonałym przykładem poetyckiej ekonomiki utworów Edyty Kulczak jest wiersz *** szybko założą park natury, który pozwolę sobie zacytować w całości:

szybko założą park natury
zmierzą opiszą osłuchają nazwą
wycenią powiększą by potem pomniejszyć
schowają ogrodzą przed gapiami
podeprą tyczkami dadzą miejsce w księgach
przed następnymi
dalej niech pracuje historia (s. 41)

            Zaledwie siedmiowersowy tekst mieni się bogactwem treści.  Można go odczytywać jako utwór proekologiczny, krytykujący stosunek człowieka do natury. To także tekst o ludzkiej obsesji katalogowania, opanowywania świata.  To również satyra na cywilizację i opowieść o egocentryzmie człowieka, to mini traktat o wypaczaniu idei oraz krótka historia o przejściu ze świata natury do sztucznego rezerwatu kultury.  W geometrii poezji figury interpretacji wciąż się mnożą…

* * *

zbudowałeś klatki szklane labirynty
oplotłeś w kokony lin światy
niebo zasłoniły ciasne kształty domów
prawda o nich – czas i rdza
umiałeś nawet je nazwać
jak płatki śniegu jak motyle
doskonała proporcja fraktalna symetria
w nadawaniu nazw jesteś dobry
w przyklejaniu etykietek z wartości
w wyolbrzymianiu możliwości
by potem przez szczerby (Bogu dzięki
za tę niedoskonałość) oglądać czasem prawdę

* * *

umieszczasz na sztandarach hasło
(sam sztandar to odwaga)
zwykłą niekrzykliwą propozycję (uczono cię
że zawsze możesz wygłosić pogląd gdy umiesz
go uzasadnić) rozchodzi się miękko kręgami
ginie w fałdach materii albo pnie się spiralną wstęgą
w jasne sedno największego wynalazku który człowiek
jak wszystko podkradł naturze na którym stanął świat
w środku dzieją się rzeczy
karły potworaki strzępy ludzkie

Publikacje w antologiach

 

  • Przewodnik po zaminowanym terenie 2″, Helikopter, antologia tekstów z lat 2016-2020, oprac. Krzysztof Śliwka i Marek Śnieciński, Wrocław 2021.
  • „Jak podanie ręki” w tłumaczeniu na język angielski (2019), niemiecki (2018), francuski (2018), szwedzki, rosyjski, ukraiński, węgierski, esperancki, grecki, białoruski, armeński, wydanych przez Fundację Literacką „Jak podanie ręki” i ZLP oraz w tłumaczeniu na język serbski w książce Miłość według twórców słowiańskich, Krosno 2012, s. 135.
  • Publikacje wierszy w serii „Dialogów Poetyckich” w cyklu antologii bożonarodzeniowych.
  • Antologia Zawsze rodzi się dobro, Wydawnictwo Flos Carmeli, Poznań 2011, s. 30 – 31. ISBN 978-83-62536-38-2 (wiersze Boże Narodzenie, Opłatek).
  • Antologia Tylko puste krzesło obok, Wydawnictwo Flos Carmeli, Poznań 2013, s. 39 – 40. ISBN 978-83-64430-06-0 (wiersze Opłatek, Wigilia).
  • Publikacje wierszy w antologiach poznańskiego Klubu Literackiego „Dąbrówka”. Antologia „Na końcu świata albo języka”, Wydawnictwo Kontekst, Poznań 2011, s. 53-56. ISBN 978-83-625664-00-2
    (wiersze: ***Anioł od Alicji, ***że kochać mnie, Maliny, ***Zawsze zaczyna się, ***W mojej głowie)
  • Antologia Daję słowo, Wydawnictwo Font, Poznań 2020, s. 90 – 93 ISBN 978-83-66183-09-4
    (wiersze: kalibrowanie, miasto, przepływ, wieża, superpozycja, Nie przypadkiem ludzie wymyślili Boga).

Publikacje w czasopismach

 

  • „Migotania” nr 3(68) 2020, s. 49 ;
  • „Migotania”nr 4 (49) 2015
  • „Fraza” nr 3 – 4 (109 -110) 2020, s. 124 – 127
  • „Protokół Kulturalny” – wiele pojedynczych wierszy i recenzji twórczości poetyckiej mojego autorstwa przez wiele lat, ponieważ pismo i jego wydawcy są połączone z działalnością Poznańskiego Klubu Literackiego „Dąbrówka”, który prowadzi poeta Jerzy Grupiński i z którego działalnością jestem związana współpracą od 2010 roku.
  • „Akant” publikacje w 2010, 2019 roku
  • Publikacje wierszy na stronach literackich pism internetowych i galerii
  • „Helikopter” 6/21, 3/18
  • W dwóch internetowych odsłonach Krzysztof Śliwka – redaktor pisma zaprezentował wiersze z mojego tomiku – najpierw www.john, następnie Projekcja obrazów. Linki do wierszy: https://opt-art.net/helikopter/6-2021/edyta-kulczak-projekcja-obrazow/ https://opt-art.net/helikopter/3-2018/edyta-kulczak-www-john/
    Skontaktujmy się

    JEŻELI:

    w

    potrzebujesz porady ekspertki od poezji

    chcesz zaprosić mnie do współpracy

    [

    organizujesz wydarzenie poetyckie

    czekam na twoją propozycję

    poczta@edytakulczak.pl